niedziela, 25 września 2011

A może wymianka?

Mam w swoim zbiorze kilka kosmetyków, które "leżą". Może byłby ktoś zainteresowany, piszcie na doma.123@buziaczek.pl :)








1. L'oreal, Color Riche, nr 164
Użyta kilka razy, nie podpasował mi kolor.

2. Bell, , Pomadka do ust, nr 125
Taka sama sytuacja jak wyżej :)

3. Rimmel, Duo Eye Shadow, nr 620 Pink Fever
W swoim zbiorze mam już odpowiedniki tych kolorów. Nie są matowe, powiedziałabym, że satynowe.

4.Euphora (Paese), maskara wydłużająca z jedwabnymi mikrowłóknami. NOWA!
Maskara nie była otwierana, ponieważ mam taką samą z wymianki i daję możliwość przetestowania jej komuś innemu :)

5.Carmex wiśniowy NOWY!
Mam taki sam zaczęty i nie chce, żeby się zmarnował ;)

6. Ados, Extra Long Lasting, nr 514
Użyty raz.

7. Miss sporty, nr 330
Również użyty raz.


Do paczki mogę dorzucić coś z biżuterii np.


 Czekam na propozycje! ;)

Cz.

niedziela, 18 września 2011

Zakupy z ostatnich kilku tygodni: ciuchy i dodatki

 Tak jak zapowiedziałam dzisiaj zakupy ciuchowo-dodatkowe! :) Większość rzeczy zakupiłam w Toruniu ;))




Po pierwsze szara koszula w groszki z Housa. Dłuższa, wiązana w talii. Guziczki i inne elementy są w kolorze starego srebra :) Kosztowała 59,90zł albo 59,99zł :D

Drugim ciuszkiem jest granatowy sweterek z Reserved kupiony za 49,99zł. Zwykły, klasyczny :) Przyda się na uczelnie! Podobają mi się w nim rękawki, które są wykończone guzikami ;)

I biżuteria:
Ostatnio ma fazę na złoto :D Bardzo mi się podoba do opalonej skóry!

A dokladniej:

Bransoletka z Housa. Każdy sznureczek można nosić oddzielnie, albo wszystkie razem :) Kosztowała 14,99zł! Na zdjęciu razem z inną bransoletką, którą ostatnio noszę non stop i w ogóle nie zdejmuje ;D



Naszyjnik z I am, koniczynki :) Kosztował 24,90zł
Jestem w nim zakochana! ;) Mam nadzieję, że przyniesie szczęście :D

To tyle :) Wybaczcie za zdjęcia, próbowałam zrobić jakieś sensowne, ale średnio mi to wyszło ;D

Cz.

środa, 14 września 2011

Zakupy i zdobycze z ostatnich kilku tygodni: kosmetyki

Przepraszam, że tak długo nie było nowej notki! Problemy techniczne- nie miałam aparatu. :(
Już jest ok, dlatego powracam z zakupami i zdobyczami ostatnich tygodni! :)



Na pierwszy rzut lakiery z Catrice:
Niebieski kolor jest niesamowity! Jest bardzo kryjący- wystarczy jedna warstwa :) Koszt to 9,99zł
Zaskoczona pierwszym lakierem skusiłam się na następny- jagodowy (w rzeczywistości jest ciemniejszy niż na zdjęciu), znalazłam go przecenionego w koszyku za 7,49zł. Niestety ten drugi nie jest tak kryjący jak niebieski, potrzebne są dwie warstwy.

Dwa cienie:
Catrice- piękny liliowy fiolet! Również był przeceniony.
Essence z limitowanki BB, cień w kremie w kolorze brązowo-złotym :) Śliczny!


Dwie ostatnie rzeczy to "zdobycze" :)

Korektor pod oczy MAC dostałam od siostry jako prezent urodzinowy ;) Ona ma taki sam, także kolor mogłam sobie wcześniej u niej sprawdzić, a że mi podpasował i jej podbierałam to mi go sprawiła :) Najlepiej kryjący płynny korektor jaki używałam!
Tusz z Clinique miniaturka, zdobyty podczas sephorowskiej akcji wymiany starego tuszu ;) Jeszcze go nie używałam.

*Wszystkie zdjęcia można powiększyć, wystarczy na nie kliknąć :) Konkretne nazwy/numerki umieściłam na zdjęciach.*

W kolejnej notce pokaże zakupy ciuchowo-dodatkowe ;)

Cz.

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Ulubieńcy lata!

Witajcie :)
Nie przedłużając zaczynam od zdjęć:



1. No 36, peeling złuszczający do stóp (używałam 2-3 razy w tygodniu i stopy były mięciutkie)
2. Ziaja, bloker (sprawdził się w upalne dni!)
3. Patene Pro-V, odżywka bez spłukiwania, Sprężyste loki i fale (pobiła piankę na głowę!)
4. Calvin Klein, one summer (rześki zapach na lato!)
5. Pharmaceris, tonujący krem do twarzy intensywnie nawilżający (the best of the best tego lata)
6. Revlon, Pomadka, Tea Rose (z wymianki, bardzo się polubiłyśmy)
7. Hakuro, H12 (do konturowania, do różu...)
8. Revlon, Vital radiance, baza pod cienie (re-we-la-cja!)
9. Sephora, Puder brązujący (dobry, matowy brązer) 
Brązer wyszedł dość jasno, ponieważ użyłam lampy. W świetle dziennym jest ciemnejszy...

A na koniec swatch pomadki:
Zegarek i bransoletka na zdjęciu również zaliczam do ulubieńców :)




W najbliższym czasie postaram się zrobić recezje produktów, które tutaj wymieniłam... Tymczasem nie mam aparatu, żeby zrobić zdjęcia :(

Cz.

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

DIY, czyli naprawiamy torebkę...

Witajcie :)
Dzisiaj znowu notka nie-kosmetyczna. Przyszłam podzielić się z wami moją ostatnią przeróbką :)
A więc chodzi o torebkę z atmosphere, którą kupiłam na ciuchach za 6zł w nienaruszonym stanie. Zadowolona z zakupu zabrałam ją na spacer, a po powrocie okazało się, że jest uszkodzona :( Podejrzewam, że ekoskórka z której jest zrobiona torebka jest bardzo słabej jakości- to po prostu atmosphere...


Razem z mamą postanowiłyśmy coś zaradzić, aby nadawała się jeszcze do noszenia. 
I wyszło nam takie coś:

Co myślicie o efekcie? Może być czy wygląda tandetnie? 

Cz.

sobota, 30 lipca 2011

Dawno zapowiedziana notka oraz nowe wiadomości...

Dzisiaj notka o tajemniczym, kobiecym zakupie w Lublinie...

Od czego zacząć? Zawsze miałam problem z zakupem stroju kąpielowego, a szczególnie stanika. Jestem właścicielką dość sporego biustu. Przebierałam w różnych firmach od tych dostępnych na bazarkach po Atlantic, Triumph i inne... Zazwyczaj wybierałam rozmiar 75D.

Nie potrafiłam dobrać sobie biustonosza, a panie w sklepie nigdy mi fachowo nie doradziły.

W końcu trafiłam w internecie na słowo braffiting, czyli indywidualny, profesjonalny dobór stanika. Od tej pory wiedziałam, że to coś dla mnie! Wiedziałam, że muszę spróbować. Tylko brakowało wtedy możliwości...
Mieszkam w małym miasteczku w województwie lubelskim. Wiedziałam, że tutaj takiego sklepu nie znajdę, a wyjazd do Warszawy czy Krakowa specjalnie po stanik uważałam za szaleństwo! ;) Choć bardzo chętnie bym się wybrała! 

Będąc kiedyś w Lublinie natrafiłam w Olimpie na ten sklep. Miła pani mnie zmierzyła, pokazała bieliznę do zmierzenia, podawała cenne rady i pomogła przy wyborze. Za swój "drugi biust" zapłaciłam mniej więcej tyle co za stanik w Triumphie, który jest do niczego...
Tak jak wspomniałam wcześniej zazwyczaj kupowałam biustonosz w rozmiarze 75D, a teraz dumnie noszę 65G. Spora różnica, prawda?

I właśnie dlatego piszę ten post, bo wiem, że dużo polek ma taki problem.
To nie jest reklama. Piszę to bezinteresownie. Chciałam tylko polecić lubelankom i oczywiście innym też miejsce, dzięki któremu poczułam bardziej pewna siebie i czerpię więcej radości z życia.

Wczoraj dowiedziałam się, że we wtorek jadę do Danii! ;D Jeszcze przed wyjazdem postaram się zrobić notkę o rzeczach kosmetycznych, które zabieram ze sobą.

A na koniec pyszny koktajl jagodowy!
Cz.

A wy? Jakie macie doświadczenia z braffitingiem?

środa, 20 lipca 2011

Bransoletki od Złotej

Dzisiaj miał być zapowiedziany wpis o pewnym zakupie w Lublinie, który obiecałam w poprzedniej notce,  jednak będzie coś innego :) Oczywiście co się odwlecze to nie uciecze! ;)


O co się rozchodzi?
Wczoraj przyszły przepiękne bransoletki, które zakupiłam u pewnej bloggerki (KLIK). Madziu bardzo Ci dziękuję! 
Oto te cuda:




Do paczuszki dołączone były kolczyki- kwiatuszki w formie gratisu ;)


Koszt jednej bransoletki to 4zł.


A tak prezentują się z moim zegarkiem:


Cz.

niedziela, 10 lipca 2011

Zakupy z essence w Naturze oraz zapowiedź następnej notki...


Wczoraj byłam w Lublinie na zakupach ;] Spontaniczny wyjazd okazał się całkiem udany.

Zakupiłam długo szukany ścięty pędzelek z essence oraz eyeliner żelowy. W końcu!  Obie rzeczy dorwałam w Naturze w Olimpie. Ku mojemu zaskoczeniu szafa była zapełniona! Z eyelinerów dostępne były wszystkie kolory. Ciężko było mi się zdecydować pomiędzy czarnym, brązowym, a fioletowym. Wybrałam ostatni. 








Eyeliner nie jest matowy. Już go dzisiaj zdążyłam wypróbować ( dlatego pędzelek na zdjęciach nie jest do końca czysty...). Na razie jestem zadowolona! Eyeliner ma konsystencję masełka, dość szybko wysycha. 
Pędzelek jest miękki, sprężysty i wąski. Przy pierwszym użyciu spisał się super! 
Tylko tyle mogę powiedzieć. Będę testować dalej :)

W Lublinie zrobiłam też małe zakupy w H&M- kupiłam jedną sukienkę za 40 zł oraz zwykłą białą bokserkę za 19,90zł. Doszłam do wniosku, że nie ma sensu teraz pokazywać, zrobię kiedyś strój dnia i zaprezentuje sukienkę na zdjęciach.

Moim celem wycieczki do Lublina był jeszcze jeden zakup. Nie kosmetyczny, ale hm... bardzo kobiecy. Ale o tym w następnej notce! Jesteście ciekawi?

środa, 6 lipca 2011

Essence, lipstick, pomadka do ust- recenzja.

Jakiś czas temu zakupiłam tą pomadkę w Naturze za 8,99zł.
Przetestowałam ja i chciałam powiedzieć parę słów od siebie na temat tego produktu.
Moja jest w kolorze 55 CORALIZE ME!

Pomadka jest rzeczywiście kremowa jak wiele dziewczyn pisało. Nie jest jednak bardzo kryjąca, powiedziałabym, że jest półprzezroczysta- co mi wcale nie przeszkadza, bo dzięki temu nie obciąża moich ust. 
Kolejnym plusem jest to, że nie podkreśla suchych skórek, a nawet moim zdaniem nawilża wargi. 
Zapach też jest bardzo przyjemny- słodki, przypomina mi kosmetyki z avonu z serii dla małych dziewczynek, czyli mój zapach z dzieciństwa :)
Kolor jest bardzo subtelny, idealny na co dzień. Zawiera srebrne drobinki, które są dosyć spore. Kiedy pierwszy raz pomalowałam nią usta przeraziłam się z powodu ilości brokatu. Po jakimś czasie drobinki przesunęły mi się i miałam je wokół ust. Wtedy trochę się zdenerwowałam :D 
Po kilku aplikacjach drobinek ubyło, wygląda na to, że pierwsza warstwa była tak "nabrokacona". Teraz jest ok, drobinki są, ale w mniejszej ilości i nie wygląda to tak 
tandetnie jak za pierwszym razem. 
Pomadka nie jest długotrwała na ustach- to też minus. Ale za tą cenę? Niech będzie ;] 

Kolor na ręce:
A tu na ustach:


 
Planuje jeszcze kupić przynajmniej jedną szmineczkę z tej serii. No co? Nr 55 ma być samotna? ;)