Dzisiaj notka o tajemniczym, kobiecym zakupie w Lublinie...
Od czego zacząć? Zawsze miałam problem z zakupem stroju kąpielowego, a szczególnie stanika. Jestem właścicielką dość sporego biustu. Przebierałam w różnych firmach od tych dostępnych na bazarkach po Atlantic, Triumph i inne... Zazwyczaj wybierałam rozmiar 75D.
Nie potrafiłam dobrać sobie biustonosza, a panie w sklepie nigdy mi fachowo nie doradziły.
W końcu trafiłam w internecie na słowo braffiting, czyli indywidualny, profesjonalny dobór stanika. Od tej pory wiedziałam, że to coś dla mnie! Wiedziałam, że muszę spróbować. Tylko brakowało wtedy możliwości...
Od czego zacząć? Zawsze miałam problem z zakupem stroju kąpielowego, a szczególnie stanika. Jestem właścicielką dość sporego biustu. Przebierałam w różnych firmach od tych dostępnych na bazarkach po Atlantic, Triumph i inne... Zazwyczaj wybierałam rozmiar 75D.
Nie potrafiłam dobrać sobie biustonosza, a panie w sklepie nigdy mi fachowo nie doradziły.
W końcu trafiłam w internecie na słowo braffiting, czyli indywidualny, profesjonalny dobór stanika. Od tej pory wiedziałam, że to coś dla mnie! Wiedziałam, że muszę spróbować. Tylko brakowało wtedy możliwości...
Mieszkam w małym miasteczku w województwie lubelskim. Wiedziałam, że tutaj takiego sklepu nie znajdę, a wyjazd do Warszawy czy Krakowa specjalnie po stanik uważałam za szaleństwo! ;) Choć bardzo chętnie bym się wybrała!
Będąc kiedyś w Lublinie natrafiłam w Olimpie na ten sklep. Miła pani mnie zmierzyła, pokazała bieliznę do zmierzenia, podawała cenne rady i pomogła przy wyborze. Za swój "drugi biust" zapłaciłam mniej więcej tyle co za stanik w Triumphie, który jest do niczego...
Tak jak wspomniałam wcześniej zazwyczaj kupowałam biustonosz w rozmiarze 75D, a teraz dumnie noszę 65G. Spora różnica, prawda?
I właśnie dlatego piszę ten post, bo wiem, że dużo polek ma taki problem.
To nie jest reklama. Piszę to bezinteresownie. Chciałam tylko polecić lubelankom i oczywiście innym też miejsce, dzięki któremu poczułam bardziej pewna siebie i czerpię więcej radości z życia.
Wczoraj dowiedziałam się, że we wtorek jadę do Danii! ;D Jeszcze przed wyjazdem postaram się zrobić notkę o rzeczach kosmetycznych, które zabieram ze sobą.
A na koniec pyszny koktajl jagodowy!
Cz.
ja przeskoczyłam z 75B na 65D :)co dość dobrze wpłynęło na moje samopoczucie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że kogoś takiego znajdę we Wrocławiu! Dobra sprawa, a problem z doborem stanika mam od zawsze :/
OdpowiedzUsuńAle mi zrobiłaś apetyt na taki koktajl :D
OdpowiedzUsuńWiem że są takie panie, które dobieraniem stanika zajmują się zawodowo. Pewnie słyszałaś ;) Jakoś na "b" się nazywają.. wyleciało mi z głowy ;D
W każdym bądź razie, bardzo pożyteczny zawód! :)
*Improved Before- mnie też poprawiło się samopoczucie:) Mała zmiana, a ile daje satyfakcji!
OdpowiedzUsuń*Martuś- Poszukaj w internecie, na pewno ktoś w Wrocławiu się tym zajmuje ;)
*Colortrend- Koktajl był pycha:) Zachęcam do zrobienie, bo już się jagody kończą :( Te panie nazywają się brafiterki ;)
koktajl wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńTy biedna jak moja siostra z tymi cycochami :)
OdpowiedzUsuńOna przed ciążą nosiła rozmiar 70 E , teraz jest w 8 miesiącu ciąży i ma 70i czyli polskie J, miseczki są tam zazwyczaj do K, bo większe są do L ale co z tego jak w obwodzie większe.
Narobiłaś mi smaka tym koktajlem :)
Zapraszam do siebie, dopiero zaczynam :)
mniam koktajl ;)Smacznego (;
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie-matrixowa-malinka.blogspot.com